niedziela, 23 grudnia 2012

przepraszam że nie dodawałem 2 rozdziału ale Wigilia !Sami wiecie!!
                                ROZDZIAŁ 2
Ty:Witam!Wiedzą może  państwo jak to się stało?
Mama Belli:Tak.Jak wyszła z domu i przebiegała przez pasy,potrącił ją samochód.
ty:Przykro nam !
Tata Belli:To nie wasza wina!Ten kierowca zajeba....!
Mama Belli:Drake!Bez przekleństw
Tata Belli:Ale sama wiesz że to prawda!
Po czym wyszedł lekarz i zaprosił was do szpitala.Przez szybę patrzyliście na nieprzytomną i podłączoną do kabli Bell'ę.Jej rodzice byli rozpaczeni.Tobię tak że krążyła łza w oku.Nagle zadzwonił do ciebie telefon: 
Nr.zastrzeżony:Ciebie też to czeka!!!
ty:Proszę?
Nr.Zastrzeżony:Powodzenia !
Po czym facet się rozłączył.Popłakałaś się,Julia nie wiedziała co ci się stało próbowała cię pocieszyć.
Gdy już się uspokoiłaś Julia spytała o co chodzi.A ty na to:
ty:Jakiś facet zrobił to celowo!!!
Julia:Rozumiem ale czemu aż tak się tym przejełaś?
Ty:Bo powiedział że ja będę następna.
Julka jak by zamurowała.Po tym jak pomyślała że ona będzie tuż po Natalii,Uświadomiła sobie że musi iść do domu na obiad. 
Julia:muszę iść   na obiad!Ale wrócę.
ty:ok!Ja tu  zostanę.
Po czym Julia opuściła szpital.Idąc na przystanek rozglądała się przerażona.Zaczął padać deszcz.Była Zima  lecz ani jednego płatku śniegu
*Z perspektywy Juli:
Stanełaś na światłach.Ting!Ting!Zielone!I ruszyłaś.Nie wiedziałaś gdzie jesteś.Szłaś i szłaś.Znalazłaś się w lesie i stanełaś  żeby się rozejrzeć.Nagle słyszysz:
Let’s go crazy, crazy, crazy
Till we see the sun
I know we only met
But let’s pretend it’s love
And never never never stop for anyone
Tonight let’s get some
And live while we’re young

(Julka,Natalia i Bella były directionerkami)Odebrałaś:
Mama:Gdzie jesteś!?
ty:W drodze do domu!
Mama:dobrze,pospiesz się!
ty:OK!
Mama:Za ile będziesz?
Naglę ktoś ci łapie ręką w buzie  i  ciągnie cię tak że telefon upada ci na ziemię
Mama:Halo!!!
Po czym zobaczyłaś jak czarny but zgniata twoją komórkę.Zawiązuje ci ręce i nogi.Następnie  taśmą zamyka ci buzię.Nie widziałaś jego twarzy bo miał zakrytą.Starałaś się wyrwać ale groził że cię zastłeli jak mu uciekniesz.Zabrał cię do Tiru,włączył gaz i pojechał.Zatrzymał się po 20 minutowej jeździe.Wyciągnął cię z samochodu i zabrał do jakiegoś starego i opuszczonego budynku.Położył cię na sienie i z całej siły wyrwał ci taśmę z ust,byś pisneła ale zamknął ci buzię ręką.Łzy zaczeły ci lecieć

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz