siemka dawno czegoś nie wstawiałem XD
Ostatnio Harry zaginą !!!Ostatni raz widziano go na lotnisku podobno leciał do Miami!!
Ale nie wzią paszportu.Kurier mu dostarczył ale hazz musiał czekać 8h xD!!!!
na tt jest "walka" kto pierwszy potwierdzi te informacje!!
one direction polska FOREVER
witam na moim blogu!Harry,Zayn,Louis,Niall,Liam POZDRAWIAMY Z POLSKI !!!!!
poniedziałek, 31 grudnia 2012
czwartek, 27 grudnia 2012
Na początek chciałbym polecić super bloga najlepszy Imagin z rozdziałami jaki czytam.
http://your-eyes-irresistible.blogspot.com/
ROZDZIAŁ 3
Facet podszedł do okna,popatrzył chwilę następnie podszedł do ciebie i walną z liścia,zagroził
Facet:Jeśli piśniesz choć raz kula od mojego pistoletu znajdzie się w twoim mózgu.Zrozumiałaś?
Kiwnęłaś głową że tak.Zaczął zdejmować maskę do ust tak abyś nie widziała jego twarzy.Po tym podszedł do ciebie i zaczął całować.Łzy leciały ci jak strumień wody.Nagle ktoś zaczął pukać do drzwi.
Facet:Bądź cicho albo już nigdy nic nie powiesz.I podszedł do drzwi.Wstałaś,sięgnełaś po krzesło i rozbiłaś szybę.Wyszłaś przez nie a facet podbiegł do okna i zaczął strzelać z pistoletu.Biegłaś jak najszybciej ale 2 kule cię trafiły.Pierwsza kula trafiła wprawą nogę a druga w lewy bark.Na szczęście przy budynku był pewien pan który zabrał cię do szpitala(tam gdzie jest Bella).Została tylko Natalia.Na szczęście przeżyłaś.
*Z perspektywy Natalii
Zostałam już sama,to już koniec.Byłaś tak zmęczona bo siedziałaś już trzeci dzień w szpitalu.Miałaś chęć się zabić,nie zależało ci na życiu bo wiedziałaś że i tak zginiesz.W końcu Bella się obudziła.Byłaś bardzo szczęśliwa.Od razu weszłaś do jej sali a był to pokój nr.269 co cię rozśmieszało.Na twój widok Bella była szczęśliwa.
ty:Jak się czujesz
Bella:dobrze.Gdzie są moi rodzice?
ty:Poszli po kawę.
Bella:aha.
ty:nie martw się zaraz będą.
Po czym Bella zaczęła się krztusić,wyginać się i dusić się.Wybiegłaś z sali po lekarza na szczęście był obok sali.Do pokoju nr.269 weszło 3 lekarzy.U spali Bell'ę i przyszli jej rodzice.Powiedziałaś że Bella się obudziła i że chciała się z nimi widzieć ale za chwilę zaczęła się dusić więc lekarze musieli ją u spać.Masz sumienie choć nie ty potrąciłaś Bell'ę i to nie ty postrzeliłaś Julkę ale tobie chodziło o to że namówiłaś koleżanki na spotkanie.
ty:Przepraszam was!
Rodzice Belli:Ale to nie twoja wina!
ty:Moja bo gdybym nie namówiła je na spotkanie to by nic się nie wydarzyło!
Rodzice Belli:Prędzej czy później by do tego doszło!Wszyscy wiemy że ten facet zrobił to celowo!
Mama Belli:Tak w ogóle to gdzie rodzice Juli?
ty:To pani ich nie zna?Tata Juli siedzi cały dzień przed telewizorem w dresowych spodniach i białej poplamionej podkoszulce na ramiona.A mama jest zawszę zajęta pracą.Nawet w niedziele!
Julia musi sama sobie kupować i robić obiad.Mama Belli po tych słowach miała gały jak piłki golfowe.Naglę przychodzi lekarz i mówi:
lekarz:Mam złe i dobre wieści na temat Belli.Dobra to taka że Bella żyje.Rodzice Belli od razu mieli uśmiech na twarzy.A zła to taka że prawdopodobnie Bella będzie musiała być na wózku inwalidzkim.Popłakałaś się.
lekarz:Chociaż jest jedno rozwiązanie.
Mama Belli:jakie?
Lekarz: O tuż...Możemy zrobić operację.
Tata Belli:TAK!!!
lekarz:Niestety jest jedno ale.Bella może zginąć!
Rodzice Belli nie wiedzieli co mają zrobić bali się a zarazem byli szczęśliwi.
Mama Belli:no więc jesteśmy smutni ale co zrobić.Zgadzamy się na tą operację.Bo przecież co to za życie jak jest się na wózku.
lekarz:Muszą państwo iść ze mną żeby podpisać parę papierów.No i poszli.A ty poszłaś do Juli,byłaś uradowana bo Julia była przytomna.Julia opowiedziała ci całą swoją historię.
ty:no a jak się czujesz?
Julia:dobrze.I lekarz powiedział że wyjdę za 4 dni.
ty:To dobrze się składa bo Bella będzie miała jutro operację.I wyjdzie 2 dni po operacji.
Julia:Jakiej operacji?
ty:No bo inaczej była by na wózku.A kiedy wyjmą ci kule?
Julia:dziś o 18:00
ty:Ojej!To już za 2 godziny.
Julia:boje się!
ty:Nie masz czego!
Julia:He He!Jesteś śmieszna!
ty:czemu
Julia:No bo kule musieli mi wyjąć od razu bo bym umarła!
ty:to po co ta "operacja"?
Julia:No bo wszy będą mi zakładać
ty:AHA!To co ty teraz masz założone?
Julia:Po prostu specjalne plastry na krwotok!
ty:Będę tu przez te 2 godziny!
Julia:A co z Bell'ą ?
ty:Ona ma jutro operację a poza tym są przy niej rodzice!
Julia:A moi to w ogóle wiedzą że żyję?
ty:TAK!i nie mów tak bo oni cię kochają!
Julia:No a szczególnie mój tata który pewnie siedzi przed telewizorem i chipsy je!
*18:00 czas operacji Juli
lekarz:Proszę opuścić salę!
ty:Dobrze!Pamiętaj będę tu po operacji czyli za 3 godziny!
Julia:OK!
Po czym opuściłaś salę i poszłaś do rodziców Belli czyli pod salę nr.269.
Mama Belli:No i co jest z Julią?
ty:No więc teraz zakładają jej szwy!
Mama Belli:Bella jeszcze nie wstała.
ty:szkoda bo bym z nią porozmawiała!Przepraszam na chwilę.
No i poszłaś do toalety i zadzwoniłaś do mamy Juli.
Mama Juli:Halo!
ty:Witam!Z tej strony Natalia najlepsza...
Mama Juli:Co chcesz dziecko!?Nie mam czasu!
Jak zwykle(pomyślałaś)
ty:Wie pani że Julia jest w szpitalu?
Mama Juli:Tak wiem i co?
ty:No i co?Powinnaś tu być!
Mama Juli:Nie odzywaj się tak smarkulo!Mam dużo pracy!
ty:Mam to w dup*e że masz dużo pracy! Masz tu przyjechać i pocieszać swoją córkę!
Mama Juli:Jak ty się odzywasz niewychowany gnoju!
ty:Jak do ciebie przystało!Jak by Julia umarła to pewnie też byś powiedziała że masz dużo pracy!Co z ciebie za matka!?Rodzice Belli są tu już trzy dni a ty nie przyjedziesz tu nawet na 20 minut!Twoja córka jest smutna i narzeka tylko!Jacy to jej rodzice są tatuś przed telewizorkiem tylko siedzi a matka obiadu nawet kupić nie ma czasu!Co to kur*a za patologia jest!?Ogarnij się kobieto!!!
Po czym się rozłączyłaś byłaś strasznie wkurzona.Wyszłaś ,usiadłaś na krześle obok mamy Belli i zasnęłaś.
co nie było dziwne bo przecież nie spałaś już trzy dni.Co dziennie twoja mama przywoziła jedzenie więc nie byłaś głodna.Wstałaś o 21:00.Przypomniało ci się że miałaś iść do Juli czyli pod salę nr.333.Pobiegłaś tam,popatrzyłaś na szybę była tam uśmiechnięta,gadająca Julia i jakaś blond włosa kobieta.Tak to była mama Juli.Pomachałaś tylko i odeszłaś z powrotem na krzesło i ponownie zasnęłaś.Wiedząc że operacja Belli będzie trwała bardzo długo położyłaś się aby trochę odpocząć.
*Następny dzień
Mama Belli:Natalia!słonko!Twoja mama przyszła z obiadem.
ty: . . .MAMA!
Twoja Mama:Natalia!-Po czym się przytuliłyście.
Jedząc gadałaś z mamą co i jak w domu,co tam u taty itp.Gdy twoja mama już poszła,operacja Belli była zakończona.
lekarz:Operacja skończona!
Rodzice Belli:No i jaki wniosek z operacji!?
lekarz:No więc. . . . . . .
________________________________________
Mam nadzieję że się podobało!Proszę was piszcie komentarze na temat tego całego Imagina to dla mnie ważne!Możecie mnie się pytać jeśli czegoś nie zrozumieliście !!!Pozdrawiam!
http://your-eyes-irresistible.blogspot.com/
ROZDZIAŁ 3
Facet podszedł do okna,popatrzył chwilę następnie podszedł do ciebie i walną z liścia,zagroził
Facet:Jeśli piśniesz choć raz kula od mojego pistoletu znajdzie się w twoim mózgu.Zrozumiałaś?
Kiwnęłaś głową że tak.Zaczął zdejmować maskę do ust tak abyś nie widziała jego twarzy.Po tym podszedł do ciebie i zaczął całować.Łzy leciały ci jak strumień wody.Nagle ktoś zaczął pukać do drzwi.
Facet:Bądź cicho albo już nigdy nic nie powiesz.I podszedł do drzwi.Wstałaś,sięgnełaś po krzesło i rozbiłaś szybę.Wyszłaś przez nie a facet podbiegł do okna i zaczął strzelać z pistoletu.Biegłaś jak najszybciej ale 2 kule cię trafiły.Pierwsza kula trafiła wprawą nogę a druga w lewy bark.Na szczęście przy budynku był pewien pan który zabrał cię do szpitala(tam gdzie jest Bella).Została tylko Natalia.Na szczęście przeżyłaś.
*Z perspektywy Natalii
Zostałam już sama,to już koniec.Byłaś tak zmęczona bo siedziałaś już trzeci dzień w szpitalu.Miałaś chęć się zabić,nie zależało ci na życiu bo wiedziałaś że i tak zginiesz.W końcu Bella się obudziła.Byłaś bardzo szczęśliwa.Od razu weszłaś do jej sali a był to pokój nr.269 co cię rozśmieszało.Na twój widok Bella była szczęśliwa.
ty:Jak się czujesz
Bella:dobrze.Gdzie są moi rodzice?
ty:Poszli po kawę.
Bella:aha.
ty:nie martw się zaraz będą.
Po czym Bella zaczęła się krztusić,wyginać się i dusić się.Wybiegłaś z sali po lekarza na szczęście był obok sali.Do pokoju nr.269 weszło 3 lekarzy.U spali Bell'ę i przyszli jej rodzice.Powiedziałaś że Bella się obudziła i że chciała się z nimi widzieć ale za chwilę zaczęła się dusić więc lekarze musieli ją u spać.Masz sumienie choć nie ty potrąciłaś Bell'ę i to nie ty postrzeliłaś Julkę ale tobie chodziło o to że namówiłaś koleżanki na spotkanie.
ty:Przepraszam was!
Rodzice Belli:Ale to nie twoja wina!
ty:Moja bo gdybym nie namówiła je na spotkanie to by nic się nie wydarzyło!
Rodzice Belli:Prędzej czy później by do tego doszło!Wszyscy wiemy że ten facet zrobił to celowo!
Mama Belli:Tak w ogóle to gdzie rodzice Juli?
ty:To pani ich nie zna?Tata Juli siedzi cały dzień przed telewizorem w dresowych spodniach i białej poplamionej podkoszulce na ramiona.A mama jest zawszę zajęta pracą.Nawet w niedziele!
Julia musi sama sobie kupować i robić obiad.Mama Belli po tych słowach miała gały jak piłki golfowe.Naglę przychodzi lekarz i mówi:
lekarz:Mam złe i dobre wieści na temat Belli.Dobra to taka że Bella żyje.Rodzice Belli od razu mieli uśmiech na twarzy.A zła to taka że prawdopodobnie Bella będzie musiała być na wózku inwalidzkim.Popłakałaś się.
lekarz:Chociaż jest jedno rozwiązanie.
Mama Belli:jakie?
Lekarz: O tuż...Możemy zrobić operację.
Tata Belli:TAK!!!
lekarz:Niestety jest jedno ale.Bella może zginąć!
Rodzice Belli nie wiedzieli co mają zrobić bali się a zarazem byli szczęśliwi.
Mama Belli:no więc jesteśmy smutni ale co zrobić.Zgadzamy się na tą operację.Bo przecież co to za życie jak jest się na wózku.
lekarz:Muszą państwo iść ze mną żeby podpisać parę papierów.No i poszli.A ty poszłaś do Juli,byłaś uradowana bo Julia była przytomna.Julia opowiedziała ci całą swoją historię.
ty:no a jak się czujesz?
Julia:dobrze.I lekarz powiedział że wyjdę za 4 dni.
ty:To dobrze się składa bo Bella będzie miała jutro operację.I wyjdzie 2 dni po operacji.
Julia:Jakiej operacji?
ty:No bo inaczej była by na wózku.A kiedy wyjmą ci kule?
Julia:dziś o 18:00
ty:Ojej!To już za 2 godziny.
Julia:boje się!
ty:Nie masz czego!
Julia:He He!Jesteś śmieszna!
ty:czemu
Julia:No bo kule musieli mi wyjąć od razu bo bym umarła!
ty:to po co ta "operacja"?
Julia:No bo wszy będą mi zakładać
ty:AHA!To co ty teraz masz założone?
Julia:Po prostu specjalne plastry na krwotok!
ty:Będę tu przez te 2 godziny!
Julia:A co z Bell'ą ?
ty:Ona ma jutro operację a poza tym są przy niej rodzice!
Julia:A moi to w ogóle wiedzą że żyję?
ty:TAK!i nie mów tak bo oni cię kochają!
Julia:No a szczególnie mój tata który pewnie siedzi przed telewizorem i chipsy je!
*18:00 czas operacji Juli
lekarz:Proszę opuścić salę!
ty:Dobrze!Pamiętaj będę tu po operacji czyli za 3 godziny!
Julia:OK!
Po czym opuściłaś salę i poszłaś do rodziców Belli czyli pod salę nr.269.
Mama Belli:No i co jest z Julią?
ty:No więc teraz zakładają jej szwy!
Mama Belli:Bella jeszcze nie wstała.
ty:szkoda bo bym z nią porozmawiała!Przepraszam na chwilę.
No i poszłaś do toalety i zadzwoniłaś do mamy Juli.
Mama Juli:Halo!
ty:Witam!Z tej strony Natalia najlepsza...
Mama Juli:Co chcesz dziecko!?Nie mam czasu!
Jak zwykle(pomyślałaś)
ty:Wie pani że Julia jest w szpitalu?
Mama Juli:Tak wiem i co?
ty:No i co?Powinnaś tu być!
Mama Juli:Nie odzywaj się tak smarkulo!Mam dużo pracy!
ty:Mam to w dup*e że masz dużo pracy! Masz tu przyjechać i pocieszać swoją córkę!
Mama Juli:Jak ty się odzywasz niewychowany gnoju!
ty:Jak do ciebie przystało!Jak by Julia umarła to pewnie też byś powiedziała że masz dużo pracy!Co z ciebie za matka!?Rodzice Belli są tu już trzy dni a ty nie przyjedziesz tu nawet na 20 minut!Twoja córka jest smutna i narzeka tylko!Jacy to jej rodzice są tatuś przed telewizorkiem tylko siedzi a matka obiadu nawet kupić nie ma czasu!Co to kur*a za patologia jest!?Ogarnij się kobieto!!!
Po czym się rozłączyłaś byłaś strasznie wkurzona.Wyszłaś ,usiadłaś na krześle obok mamy Belli i zasnęłaś.
co nie było dziwne bo przecież nie spałaś już trzy dni.Co dziennie twoja mama przywoziła jedzenie więc nie byłaś głodna.Wstałaś o 21:00.Przypomniało ci się że miałaś iść do Juli czyli pod salę nr.333.Pobiegłaś tam,popatrzyłaś na szybę była tam uśmiechnięta,gadająca Julia i jakaś blond włosa kobieta.Tak to była mama Juli.Pomachałaś tylko i odeszłaś z powrotem na krzesło i ponownie zasnęłaś.Wiedząc że operacja Belli będzie trwała bardzo długo położyłaś się aby trochę odpocząć.
*Następny dzień
Mama Belli:Natalia!słonko!Twoja mama przyszła z obiadem.
ty: . . .MAMA!
Twoja Mama:Natalia!-Po czym się przytuliłyście.
Jedząc gadałaś z mamą co i jak w domu,co tam u taty itp.Gdy twoja mama już poszła,operacja Belli była zakończona.
lekarz:Operacja skończona!
Rodzice Belli:No i jaki wniosek z operacji!?
lekarz:No więc. . . . . . .
________________________________________
Mam nadzieję że się podobało!Proszę was piszcie komentarze na temat tego całego Imagina to dla mnie ważne!Możecie mnie się pytać jeśli czegoś nie zrozumieliście !!!Pozdrawiam!
środa, 26 grudnia 2012
Siemanko!!Co dostaliście na gwiazdkę?Muszę się pochwalić bo ja dostałem poduszkę i koszulkę z one direction!Oraz Bejsbolówkę czy jak to się piszę(tą taką bluzę) no i nową komórkę.Ale tu nie chodzi o prezęty.Chodzi o radość,o miłość.Mam nadzieje że mieliście wspaniałą Wigilię!!Bo ja miałem i cieszę się że mogłem spędzić czas z całą rodzinom.Porozmawiać,podzielić się opłatkiem i najeść (Niall to chyba wszystko zjadł ze stołu XD).Życze wam udanego sylwestra!!!Zrobiliście zadania 24 grudnia?Bo Lou kończył 21 lat!!!
niedziela, 23 grudnia 2012
przepraszam że nie dodawałem 2 rozdziału ale Wigilia !Sami wiecie!!
ROZDZIAŁ 2
Ty:Witam!Wiedzą może państwo jak to się stało?
Mama Belli:Tak.Jak wyszła z domu i przebiegała przez pasy,potrącił ją samochód.
ty:Przykro nam !
Tata Belli:To nie wasza wina!Ten kierowca zajeba....!
Mama Belli:Drake!Bez przekleństw
Tata Belli:Ale sama wiesz że to prawda!
Po czym wyszedł lekarz i zaprosił was do szpitala.Przez szybę patrzyliście na nieprzytomną i podłączoną do kabli Bell'ę.Jej rodzice byli rozpaczeni.Tobię tak że krążyła łza w oku.Nagle zadzwonił do ciebie telefon:
Nr.zastrzeżony:Ciebie też to czeka!!!
ty:Proszę?
Nr.Zastrzeżony:Powodzenia !
Po czym facet się rozłączył.Popłakałaś się,Julia nie wiedziała co ci się stało próbowała cię pocieszyć.
Gdy już się uspokoiłaś Julia spytała o co chodzi.A ty na to:
ty:Jakiś facet zrobił to celowo!!!
Julia:Rozumiem ale czemu aż tak się tym przejełaś?
Ty:Bo powiedział że ja będę następna.
Julka jak by zamurowała.Po tym jak pomyślała że ona będzie tuż po Natalii,Uświadomiła sobie że musi iść do domu na obiad.
Julia:muszę iść na obiad!Ale wrócę.
ty:ok!Ja tu zostanę.
Po czym Julia opuściła szpital.Idąc na przystanek rozglądała się przerażona.Zaczął padać deszcz.Była Zima lecz ani jednego płatku śniegu
*Z perspektywy Juli:
Stanełaś na światłach.Ting!Ting!Zielone!I ruszyłaś.Nie wiedziałaś gdzie jesteś.Szłaś i szłaś.Znalazłaś się w lesie i stanełaś żeby się rozejrzeć.Nagle słyszysz:
Let’s go crazy, crazy, crazy
Till we see the sun
I know we only met
But let’s pretend it’s love
And never never never stop for anyone
Tonight let’s get some
And live while we’re young
(Julka,Natalia i Bella były directionerkami)Odebrałaś:
Mama:Gdzie jesteś!?
ty:W drodze do domu!
Mama:dobrze,pospiesz się!
ty:OK!
Mama:Za ile będziesz?
Naglę ktoś ci łapie ręką w buzie i ciągnie cię tak że telefon upada ci na ziemię
Mama:Halo!!!
Po czym zobaczyłaś jak czarny but zgniata twoją komórkę.Zawiązuje ci ręce i nogi.Następnie taśmą zamyka ci buzię.Nie widziałaś jego twarzy bo miał zakrytą.Starałaś się wyrwać ale groził że cię zastłeli jak mu uciekniesz.Zabrał cię do Tiru,włączył gaz i pojechał.Zatrzymał się po 20 minutowej jeździe.Wyciągnął cię z samochodu i zabrał do jakiegoś starego i opuszczonego budynku.Położył cię na sienie i z całej siły wyrwał ci taśmę z ust,byś pisneła ale zamknął ci buzię ręką.Łzy zaczeły ci lecieć
ROZDZIAŁ 2
Ty:Witam!Wiedzą może państwo jak to się stało?
Mama Belli:Tak.Jak wyszła z domu i przebiegała przez pasy,potrącił ją samochód.
ty:Przykro nam !
Tata Belli:To nie wasza wina!Ten kierowca zajeba....!
Mama Belli:Drake!Bez przekleństw
Tata Belli:Ale sama wiesz że to prawda!
Po czym wyszedł lekarz i zaprosił was do szpitala.Przez szybę patrzyliście na nieprzytomną i podłączoną do kabli Bell'ę.Jej rodzice byli rozpaczeni.Tobię tak że krążyła łza w oku.Nagle zadzwonił do ciebie telefon:
Nr.zastrzeżony:Ciebie też to czeka!!!
ty:Proszę?
Nr.Zastrzeżony:Powodzenia !
Po czym facet się rozłączył.Popłakałaś się,Julia nie wiedziała co ci się stało próbowała cię pocieszyć.
Gdy już się uspokoiłaś Julia spytała o co chodzi.A ty na to:
ty:Jakiś facet zrobił to celowo!!!
Julia:Rozumiem ale czemu aż tak się tym przejełaś?
Ty:Bo powiedział że ja będę następna.
Julka jak by zamurowała.Po tym jak pomyślała że ona będzie tuż po Natalii,Uświadomiła sobie że musi iść do domu na obiad.
Julia:muszę iść na obiad!Ale wrócę.
ty:ok!Ja tu zostanę.
Po czym Julia opuściła szpital.Idąc na przystanek rozglądała się przerażona.Zaczął padać deszcz.Była Zima lecz ani jednego płatku śniegu
*Z perspektywy Juli:
Stanełaś na światłach.Ting!Ting!Zielone!I ruszyłaś.Nie wiedziałaś gdzie jesteś.Szłaś i szłaś.Znalazłaś się w lesie i stanełaś żeby się rozejrzeć.Nagle słyszysz:
Let’s go crazy, crazy, crazy
Till we see the sun
I know we only met
But let’s pretend it’s love
And never never never stop for anyone
Tonight let’s get some
And live while we’re young
(Julka,Natalia i Bella były directionerkami)Odebrałaś:
Mama:Gdzie jesteś!?
ty:W drodze do domu!
Mama:dobrze,pospiesz się!
ty:OK!
Mama:Za ile będziesz?
Naglę ktoś ci łapie ręką w buzie i ciągnie cię tak że telefon upada ci na ziemię
Mama:Halo!!!
Po czym zobaczyłaś jak czarny but zgniata twoją komórkę.Zawiązuje ci ręce i nogi.Następnie taśmą zamyka ci buzię.Nie widziałaś jego twarzy bo miał zakrytą.Starałaś się wyrwać ale groził że cię zastłeli jak mu uciekniesz.Zabrał cię do Tiru,włączył gaz i pojechał.Zatrzymał się po 20 minutowej jeździe.Wyciągnął cię z samochodu i zabrał do jakiegoś starego i opuszczonego budynku.Położył cię na sienie i z całej siły wyrwał ci taśmę z ust,byś pisneła ale zamknął ci buzię ręką.Łzy zaczeły ci lecieć
czwartek, 20 grudnia 2012
Imagin z Harrym:
ROZDZIAŁ 1
No więc. . . .Jesteś nastolatką,chodzisz do szkoły w której jesteś lubiana.Masz dużo przyjaciół ale 2 osoby są dla ciebie bardzo ważne.Jedna z nich to ruda,głupia(naukowo) ale miła i przyjazna 16-latka która chodzi z tobą do klasy.A druga to blond włosa,miła,uczciwa,zaufana,przyjazna i zboczona(za co ją lubisz XD).Na
matematyce siedzisz z Julią (czyli blondyną).Na Polskim siedzisz z Bell'ą (czyli tą rudą)Na plastyce siedzisz i z Bell'ą i z Julią.A na Angielskim siedzisz z Bradem.Nie przeszkadza ci bo nawet go nie znasz ale wiedziałaś że jest podrywaczem.Akurat miałaś przyrodę na której siedzisz sama.Już odliczałaś:4 . . . 3 . . . 2 . . . . 1 . . . DRYŃ!!
Po czym wybiegłaś z sali,poszłaś do szatni,ubrałaś się w kurtkę,szalik,czapkę oraz zmieniłaś obuwie.Gdy już byłaś w domu zjadłaś obiad weszłaś na FB.Przeglądasz tablicę,patrzysz na to co się działo jak cię nie było.
Potem wiadomości ale nie było żadnych.,więc sprawdzasz czy ktoś cię zaprosił do grona przyjaciół.No i faktycznie,była to jedna osoba .Nazywał się Evan Kavari.Na profilowym miał siebie.Był to nawet przystojny brunet z grzywką zaczesaną nabok.Nacisnełaś na informacje a tam było że lubi słuchać ONE DIRECTION po czym zaakceptowałaś zaproszenie.Dalej przeglądałaś informacje.Dowiedziałaś się że na razie nie chodzi do żadnej szkoły i że pracuje jako kasjer w małej knajpce.Wyłączyłaś FB.I weszłaś na TT ale tak że szybko wyszłaś.Nie miałaś za wiele czasu ponieważ musiałaś spotkać się z Julią i z Bell'ą.Ogarnełaś się i wyszłaś.
Na miejscu była już Julia.Zaczyłyścię rozmowę:
Julia:Siemka!Co u ciebie?
ty: Hej!A dobrze!Mam pytanie.Czemu nie ma Belli?
Julia:No właśnie też nad tym myślałam.
ty:Zawsze była pierwsza-po czym się uśmiechnełaś
Choć po tym jak zadzwonił telefon do ciebie z informacją że Bella jest w szpitalu w ciężkim stanie i nie wiadomo czy przeżyje.Nie było ci już do śmiechu.Zamurowało cię tak że prawie upadł ci telefon.Od razu ruszyłaś w stronę przystanku autobusowego.Po drodze do szpitala wszystko opowiedziałaś Julce.Byłyście już przed szpitalem kiedy zauważyłyścię rodziców Belli.
ROZDZIAŁ 1
No więc. . . .Jesteś nastolatką,chodzisz do szkoły w której jesteś lubiana.Masz dużo przyjaciół ale 2 osoby są dla ciebie bardzo ważne.Jedna z nich to ruda,głupia(naukowo) ale miła i przyjazna 16-latka która chodzi z tobą do klasy.A druga to blond włosa,miła,uczciwa,zaufana,przyjazna i zboczona(za co ją lubisz XD).Na
matematyce siedzisz z Julią (czyli blondyną).Na Polskim siedzisz z Bell'ą (czyli tą rudą)Na plastyce siedzisz i z Bell'ą i z Julią.A na Angielskim siedzisz z Bradem.Nie przeszkadza ci bo nawet go nie znasz ale wiedziałaś że jest podrywaczem.Akurat miałaś przyrodę na której siedzisz sama.Już odliczałaś:4 . . . 3 . . . 2 . . . . 1 . . . DRYŃ!!
Po czym wybiegłaś z sali,poszłaś do szatni,ubrałaś się w kurtkę,szalik,czapkę oraz zmieniłaś obuwie.Gdy już byłaś w domu zjadłaś obiad weszłaś na FB.Przeglądasz tablicę,patrzysz na to co się działo jak cię nie było.
Potem wiadomości ale nie było żadnych.,więc sprawdzasz czy ktoś cię zaprosił do grona przyjaciół.No i faktycznie,była to jedna osoba .Nazywał się Evan Kavari.Na profilowym miał siebie.Był to nawet przystojny brunet z grzywką zaczesaną nabok.Nacisnełaś na informacje a tam było że lubi słuchać ONE DIRECTION po czym zaakceptowałaś zaproszenie.Dalej przeglądałaś informacje.Dowiedziałaś się że na razie nie chodzi do żadnej szkoły i że pracuje jako kasjer w małej knajpce.Wyłączyłaś FB.I weszłaś na TT ale tak że szybko wyszłaś.Nie miałaś za wiele czasu ponieważ musiałaś spotkać się z Julią i z Bell'ą.Ogarnełaś się i wyszłaś.
Na miejscu była już Julia.Zaczyłyścię rozmowę:
Julia:Siemka!Co u ciebie?
ty: Hej!A dobrze!Mam pytanie.Czemu nie ma Belli?
Julia:No właśnie też nad tym myślałam.
ty:Zawsze była pierwsza-po czym się uśmiechnełaś
Choć po tym jak zadzwonił telefon do ciebie z informacją że Bella jest w szpitalu w ciężkim stanie i nie wiadomo czy przeżyje.Nie było ci już do śmiechu.Zamurowało cię tak że prawie upadł ci telefon.Od razu ruszyłaś w stronę przystanku autobusowego.Po drodze do szpitala wszystko opowiedziałaś Julce.Byłyście już przed szpitalem kiedy zauważyłyścię rodziców Belli.
środa, 19 grudnia 2012
Subskrybuj:
Posty (Atom)