Jak tam Andżejki?A tu mały Imagin :D
Wracałaś do domu ze spotkania z przyjaciółmi. Na twojej twarzy gościł uśmiech. Cieszyłaś sie że masz takich przyjaciół którzy cię wspierają szczególnie w takich chwilach które trwały niecałe 8 miesiący temu. To właśnie wtedy rozstałaś się ze swoim chłopakiem, Harrym. Dowiedziałaś sie że zdradził cię. Byłaś naprawde smutna i zła. Na samo wspomnienie miałaś ciarki na całym ciele i łzy w oczach. Wytarłaś delikatnie kciukiem kącik oka. Jeszcze nie doszłaś do siebie, ale powoli przyzwyczajałaś się do życia bez niego.
Skręciłaś właśnie w ulice przy której stał twój dom. Opuściłaś głowę przyglądając sie swoim butom. Szłaś dość szybko. Gdy byłaś już blisko domu podniosłaś głowę i zauważyłaś kogoś przed swoim domem. Miał na głowie kaptur i okulary. Patrzył w telefon do momentu gdy odwrócił się i zobaczył ciebie. Od razu rozpoznałaś te dołeczki.
- Co ty tutaj robisz?- spytałaś przechodząc koło niego. Podeszłaś do drzwi i zaczęłaś szukać kluczy.
- Nie cieszysz się że przyszedłem?- z jego twarzy zniknął uśmiech.
- Jak mogłabym się cieszyć że Harry Styles, mój były, przyszedł do mnie do domu? Może i jesteś sławny ale to nie oznacza że ci wybaczyłam.- powiedziałaś z irytacja w głosie.
- Musimy pogadać- powiedział łapiąc cię za nadgarstek i przyciągając do siebie.
Poczułaś jego słodkie perfumy. Podniosłaś głowę patrząc w jego oczy. Za każdym razem gdy na niego patrzyłaś, dotykałaś, przytulałaś, przechodziły cię dreszcze. Pokiwałaś twierdząco głową i wpuściłaś chłopaka do domu. Nie chciałaś udawać że ci na nim nie zależy. Zależy ci i to bardzo ale całe te zaufanie, te uczucia które kiedyś między wami były, to wszystko wygasło z dnia na dzień.
- Chcesz coś do picia?- zwróciłaś sie do chłopaka zdejmując buty.
- Nie dzięki. - odpowiedział uśmiechając się.
Przeszliście do salonu. Widać było że Harry jest bardzo zdenerwowany. Usiadłaś obok niego na kanapie.
- [T.I]- zaczął mówić. - przepraszam cię za to wszystko. Wiem byłem dupkiem i cie zraniłem. Wiem też że możesz nie chcieć już ze mną być ale ja cię naprawde kocham. Ciężko w to uwierzyć, miałem przesłoniete oczy. Kiedy sie rozstalismy czułem ból. Rozrywał mnie od środka. Na jednym z koncertów zacząłem wspominać chwile spędzone z tobą- Z każdym zdaniem jego głos przybierał tonu jakby chciał się zaraz rozpłakać- zbiegłem ze sceny w połowie piosenki i po prostu uciekłem ze łzami w oczach. Proszę mozemy zacząć od początku?
- Harry- spojrzałaś na niego oczami pełnymi bólu- musze to przemyśleć. Przepraszam- powiedziałaś wstajc z kanapy.
- Dobrze rozumiem cię- uśmiechnął się jednak w jego oczach można było dostrzec smutek. - Do zobaczenia [T.I] - przytulił cię i wyszedł.
Byłaś rozdarta. Przez następne godziny zastanawiałaś się nad Stylesem. Tak zranił cię, ale go nadal kochałaś. Nawet nie zauważyłaś gdy zasnęłaś.
***
Następnego dnia obudziłaś sie bardzo wcześnie. Wstałaś niemrawie z łóżka i przeciągnęłaś się ty samym strącając lampkę z szafki koło łózka. Przeklnęłaś cicho pod nosem i poszłaś się do łazienki.
Po paru minutach byłaś gotowa do wyjścia do szkoły. Przerzuciłaś plecak przez ramie i wyszłaś z domu. Droga do szkoły minęła ci szybko, jednak lekcje dłużyly się nieznośnie. Gdy skończyłaś pobyt w szkole wyszłaś przed budynek przeciskając się przez wielu uczniów. Nigdy jeszcze przed szkołą nie było takiego tłoku. Już wyszłaś spoza terenu szkoły gdy usłyszałaś znajomy głos.
- Nie przywitasz się ze mną?- spytał męski głos
Odwróciłaś się i natknęłaś się na te piękne zielone oczy. Uśmiechnęłaś się.
- Cześć Harry.- powiedziałaś podchodząc do chłopaka.
- No i tak ma być- odwzajemnił uśmiech- idziesz do domu?
- Tak- dopiero teraz dostrzegłaś spojrzenia wszystkich zebranych.
- Podwieść cię?- przeszywał cię wzrokiem
- Dobrze- odpowiedziałaś przyglądając się dziewczynie stojącej za Harrym.
Chłopak złapał cię za ręke i zaprowadził do samochodu. Usiadłaś z przodu i zapiełaś pasy. Od razu włączyłaś radio i wsłuchałaś się w piosenkę moments. Pod koniec piosenki z oczu zaczęły ci skapywać słone łzy. Harry zatrzymał się na poboczu i mocno cie przytulił.
- Co sie stało?- spytał odrywając się od ciebie.
- Nic takiego. Po prostu coś mi się przypomniało. Możemy już jechać?- wytarłaś łzę i spojrzałaś na Stylesa który bacznie cie obserwował. Chłopak włączył silnik.
Po paru minutach byliście przed twoim domem. Otworzyłaś drzwi wejściowe i zwróciłaś się do loczka.
- Może wejdziesz?
- Jasne- uśmiechnął się zniewalająco i wszedł do ciemnego mieszkania. Zaświeciłaś światło i zdjęłaś z ramion plecak. Po tej czynności weszłaś do kuchni i nalałaś do nich soku. Gdy poszłaś do salonu Harry oglądał zdjęcia stojące na komodzie. Podeszłaś do niego od tyłu popatrzyłaś na zdjecie któremu się przyglądał. Byłaś na nim ty i twoja zmarła mama. Tak bardzo ci jej brakowało. Nie miał już kto ciebie kochać. Nie miałaś nikogo. Usiadłaś na kanapie i schowałaś twarz w dłonie. Znów te wspomnienia do ciebie wróciły. Poczułaś jak loczek usiadł koło ciebie i położył ci rękę na ramieniu. Zbliżył się do twojego ucha tak ze gdy wypowiadał słowa "wszystko będzie dobrze" czułaś jego oddech na swojej szyi. Już nie wytrzymałaś i przytuliłaś chłopaka.
- Wiem co ci poprawi humor- powiedział usmiechając się- nadal lubisz oglądać filmy prawda? Poczekaj.- wstał i otworzył szufladę gdzie trzymałaś płyty. Po chwili na ekranie pojawił się początek jakiejś komedi. Usmiechnęłaś sie przez łzy. Styles usiadł koło ciebie a ty położyłaś głowę na jego torsie.
- [T.I]- powiedział Harry w połowie filmu- nie chce cię już stracić
Podniosłaś głowę i popatrzyłaś na oczy bruneta. Tak bardzo cię kusiły. Zjechałaś trochę nizej i zauważyłaś usta Harrego. Złożyłaś na nich pocałunek i wróciłaś na pozycji poziomej.
- Kocham cię- powiedział chłopak podnosząc cię i całując namiętnie.
Od tamtej pory znów jesteście parą i nie żałujecie tej decyzji. To prawda w życiu są lepsze i gorsze chwile ale to nie powód żeby rezygnować z miłości.
witam na moim blogu!Harry,Zayn,Louis,Niall,Liam POZDRAWIAMY Z POLSKI !!!!!
piątek, 30 listopada 2012
Imagin o Lou
Byłaś z Louisem już 2 lata. Kochaliście się, ale Lou miał dla ciebie coraz mniej czasu. Trasy koncertowe, spotkania z fanami, nagrywanie płyty, teledysku. Chłopak nie miał już za wiele czasu na ciebie. Bardzo cię to bolało, ale wierzyłaś, że to tylko taki okres w waszym związku i że będzie już nie długo lepiej. Spędzałaś kolejny wieczór w domu. Samotnie, z kubkiem herbaty, w fotelu patrząc przez okno, czy nie podjeżdża w końcu auto twojego ukochanego. Co wieczór tak czekałaś, ale on przyjeżdżał coraz później. Zawsze wtedy już leżałaś w łóżku, udając, że śpisz. On przychodził do sypialni, kładł się na waszym łóżku, ale nawet nie całował cię w głowę, jak zawsze to robił. Po prostu zasypiał nie zwracając na ciebie uwagi. Tak samo było tej nocy. Miałaś dość. Leżałaś i łzy płynęły ci po policzkach. Wstałaś z łóżka i zeszłaś na dół do ogrodu. Usiadłaś na trawie. Było ci zimno, ale nie chciałaś wracać z powrotem do domu. Zaczęłaś jeszcze mocniej płakać. Oczy miałaś spuchnięte i dławiłaś się łzami. - Czemu nie może być tak jak kiedyś?! - zaczęłaś krzyczeć. - Nienawidzę swojego życia! To wszystko przez ciebie gnoju!!! - odwróciłaś się do okna z waszej sypialni. - Słyszysz?! Czemu mi to robisz?! - krzyczałaś jeszcze głośniej, a sąsiedzi zaczęli się patrzeć na ciebie z okien. Nie zwracałaś na to uwagi. Byłaś zbyt przejęta tym, żeby on w końcu wyszedł do tego okna i coś zaczął robić. Nie zrobił tego. - Wiedziałam. Ignoruj mnie teraz. Nienawidzę cię, słyszysz?! Nienawidzę!!! To koniec!!!! - wykrzyczałaś ostatni raz i wyszłaś na ulicę. Biegłaś przed siebie. Nie wiedziałaś nawet dokładnie gdzie. Nagle poczułaś czyiś dotyk na twoim nadgarstku. Odwróciłaś się. To był on. - Co ty robisz?! Odbiło ci już zupełnie?! Drzesz się po nocy, aż sąsiedzi się na nas patrzą! - zaczął mieć pretensje. - A co mnie do cholery sąsiedzi obchodzą?! Mam dość, rozumiesz?! - zaczęłaś mu wrzeszczeć prosto w twarz. - Czego dość?! - również podniósł głos. - Nie masz dla mnie już w ogóle czasu. Cały czas tyko praca, praca i praca. Ile ja wieczorów na ciebie już czekałam. Ty zawsze po nocy przyjeżdżasz i nawet mnie nie zauważasz. I tak już jest od paru miesięcy. Na serio nic już dla ciebie nie znaczę?! - darłaś się jak najmocniej umiałaś. - (T.I.) jesteś dla mnie najważniejszą osobą na świecie! Robię to wszystko dla ciebie, zarabiam na dom, chcę byś była szczęśliwa. Fani i zespół są dla mnie jak druga rodzina. Ale ty zawsze będziesz na pierwszym miejscu! - oczy zrobiły się mu szklane. - Miało to inaczej wyglądać, mieliśmy jutro iść na kolację, ale nie chcę już dłużej czekać. - uklęknął przed tobą i wyciągnął z kieszeni złoty pierścionek z brylantem. - Kocham cię moja księżniczko. Pozwól mi wszystko naprawić i... wyjdź za mnie. - Patrzał ci prosto w czerwone od płaczu oczy. Byłaś w szoku. On cię kocha. Nawet mocniej niż myślałaś. Tak jak ty jego. Oczy znowu zaszły ci łzami i nie potrafiłaś wydusić z siebie słowa. Pokiwałaś tylko, że tak. On wstał, wziął cię na ręce i zaczęliście się całować. Płakaliście i śmialiście się jednocześnie. Słyszeliście oklaski z sąsiednich ogrodów. Parę miesięcy później wzięliście ślub. Louis miał dla ciebie dużo czasu i byliście szczęśliwi. Urodziłaś bliźnięta. Teraz żyjecie wszyscy wspólnie. Szczęśliwie. Razem.
Byłaś z Louisem już 2 lata. Kochaliście się, ale Lou miał dla ciebie coraz mniej czasu. Trasy koncertowe, spotkania z fanami, nagrywanie płyty, teledysku. Chłopak nie miał już za wiele czasu na ciebie. Bardzo cię to bolało, ale wierzyłaś, że to tylko taki okres w waszym związku i że będzie już nie długo lepiej. Spędzałaś kolejny wieczór w domu. Samotnie, z kubkiem herbaty, w fotelu patrząc przez okno, czy nie podjeżdża w końcu auto twojego ukochanego. Co wieczór tak czekałaś, ale on przyjeżdżał coraz później. Zawsze wtedy już leżałaś w łóżku, udając, że śpisz. On przychodził do sypialni, kładł się na waszym łóżku, ale nawet nie całował cię w głowę, jak zawsze to robił. Po prostu zasypiał nie zwracając na ciebie uwagi. Tak samo było tej nocy. Miałaś dość. Leżałaś i łzy płynęły ci po policzkach. Wstałaś z łóżka i zeszłaś na dół do ogrodu. Usiadłaś na trawie. Było ci zimno, ale nie chciałaś wracać z powrotem do domu. Zaczęłaś jeszcze mocniej płakać. Oczy miałaś spuchnięte i dławiłaś się łzami. - Czemu nie może być tak jak kiedyś?! - zaczęłaś krzyczeć. - Nienawidzę swojego życia! To wszystko przez ciebie gnoju!!! - odwróciłaś się do okna z waszej sypialni. - Słyszysz?! Czemu mi to robisz?! - krzyczałaś jeszcze głośniej, a sąsiedzi zaczęli się patrzeć na ciebie z okien. Nie zwracałaś na to uwagi. Byłaś zbyt przejęta tym, żeby on w końcu wyszedł do tego okna i coś zaczął robić. Nie zrobił tego. - Wiedziałam. Ignoruj mnie teraz. Nienawidzę cię, słyszysz?! Nienawidzę!!! To koniec!!!! - wykrzyczałaś ostatni raz i wyszłaś na ulicę. Biegłaś przed siebie. Nie wiedziałaś nawet dokładnie gdzie. Nagle poczułaś czyiś dotyk na twoim nadgarstku. Odwróciłaś się. To był on. - Co ty robisz?! Odbiło ci już zupełnie?! Drzesz się po nocy, aż sąsiedzi się na nas patrzą! - zaczął mieć pretensje. - A co mnie do cholery sąsiedzi obchodzą?! Mam dość, rozumiesz?! - zaczęłaś mu wrzeszczeć prosto w twarz. - Czego dość?! - również podniósł głos. - Nie masz dla mnie już w ogóle czasu. Cały czas tyko praca, praca i praca. Ile ja wieczorów na ciebie już czekałam. Ty zawsze po nocy przyjeżdżasz i nawet mnie nie zauważasz. I tak już jest od paru miesięcy. Na serio nic już dla ciebie nie znaczę?! - darłaś się jak najmocniej umiałaś. - (T.I.) jesteś dla mnie najważniejszą osobą na świecie! Robię to wszystko dla ciebie, zarabiam na dom, chcę byś była szczęśliwa. Fani i zespół są dla mnie jak druga rodzina. Ale ty zawsze będziesz na pierwszym miejscu! - oczy zrobiły się mu szklane. - Miało to inaczej wyglądać, mieliśmy jutro iść na kolację, ale nie chcę już dłużej czekać. - uklęknął przed tobą i wyciągnął z kieszeni złoty pierścionek z brylantem. - Kocham cię moja księżniczko. Pozwól mi wszystko naprawić i... wyjdź za mnie. - Patrzał ci prosto w czerwone od płaczu oczy. Byłaś w szoku. On cię kocha. Nawet mocniej niż myślałaś. Tak jak ty jego. Oczy znowu zaszły ci łzami i nie potrafiłaś wydusić z siebie słowa. Pokiwałaś tylko, że tak. On wstał, wziął cię na ręce i zaczęliście się całować. Płakaliście i śmialiście się jednocześnie. Słyszeliście oklaski z sąsiednich ogrodów. Parę miesięcy później wzięliście ślub. Louis miał dla ciebie dużo czasu i byliście szczęśliwi. Urodziłaś bliźnięta. Teraz żyjecie wszyscy wspólnie. Szczęśliwie. Razem.
Imagin o Liamie
Z dedykacją dla Weroniki Baran,dziękuje ci za pomoc przy blogu!
Jesteś nastolatką, która jest wielką fanką zespołu One Direction. Śledziłaś wszystkie blogi i strony o nich.
Wiedziałaś naprawdę dużo na ich temat. Cały Twój pokój był obwieszony plakatami i rysunkami tego zespołu.
Miałaś naprawdę wielkiego fioła na ich punkcie. Bardzo chciałaś, żeby zagrali koncert w Twoim kraju.
Jak ukazały się informację o tym, że chłopaki przyjadą do Twojego kraju, a w dodatku miasta byłaś bardzo szczęśliwa.
Gdy nadszedł dzień koncertu ubrałaś się z przyjaciółką w najlepsze ciuchy i 10 minut później byłyście na miejscu.
Miałyście miejsca w 1 rzędzie. Koncert się zaczął, a chłopaki wyszli na scenę. Znałaś słowa wszystkich piosenek
jakie oni śpiewali. Liam, Twój ulubieniec cały czas na Ciebie zerkał i się do Ciebie uśmiechał.
Byłaś bardzo podekscytowana. Gdy Liam skończył śpiewać swoją zwrotkę w moments zbliżył się do Ciebie i wyciągnął rękę.
Bez wahania ją złapałaś, a on wciągnął Cię na scenę. Nie wiedziałaś co się dzieje.
Liam Cię obejmował, a oczy tysiąca ludzi były skierowane prosto na Ciebie. Nic się już dla Ciebie nie liczyło,
ważne tylko było, że chłopak z Twoich marzeń stoi obok Ciebie. Zostałaś z nim do samego końca. Po koncercie Twoja
przyjaciółka do was dołączyła. Zostałyście z chłopakami na noc w hotelu. Ty i Liam bardzo dobrze się dogadywaliście.
Na następny dzień musiałyście już wracać do domu. Liam dał Ci swój numer telefonu i powiedział, żebyś pisała jak
będziesz tęsknić. Od razu po wyjściu z ich hotelowego pokoju do niego napisałaś. On wyszedł roześmiany dał Ci
buziaka i jeszcze raz się pożegnał. Pisaliście ze sobą już pół roku. Oficjalnie byliście parą. Gdy skończyłaś 18 lat
i przeprowadziłaś się do Liama. Już 2 lata tworzyliście wspaniałą parę. Pewnego dnia wyszliście w dwójkę na romantyczną
kolację. Mimo obecności wielu dziennikarzy Liam podszedł do Ciebie i uklęknął. Spytał się Ciebie czy za niego wyjdziesz.
Ty ze łzami w oczach rzuciłaś się mu na szyję i wykrzyczałaś radosne taak. Kelner przyniósł szampana i reszt wieczoru
spędziliście na całowaniu się. Na następny dzień internet huczał od waszych zdjęć z tamtej kolacji, wszędzie były
informację o waszych zaręczynach. Wszyscy cieszyli się waszym szczęściem. Po pewnym czasie wszystko ucichło.
Ale wasza miłość z każdym dniem była coraz większa. Po roku sytuacja się powtórzyła, znowu pisało o was wszędzie
ale tym razem dlatego, że oficjalnie ogłosiliście, że za miesiąc bierzecie ślub. Przygotowania szły bardzo dobrze.
Wszystko było dopięte na ostatni guzik. Nic nie miało prawa tego popsuć. W dniu ślubu przed
kościołem było pełno paparazzi. Cała ceremonia odbyła się bez przeszkód. Było dużo waszych przyjaciół i cała rodzina.
Wszyscy was podziwiali. Na weselu pojawiły się też również fanki One Direction. Wszyscy świetnie się bawili.
Nawet dziennikarze zostawili swoje kamery i przyłączyli się do zabawy. Grała świetna muzyka. Kelnerki przyniosły tort.
Był on bardzo duży, a na jego najwyższej warstwie stały wasze małe podobizny. Zabawa trwała do rana.Gdy wszyscy
odpoczęli rozjechali się do domu. Ty i Liam wyjeżdżacie nad morze. Szybko spakowaliście rzeczy i załadowaliście
do samochodu. Podczas podróży wygłupialiście się. Wyglądaliście jak te pary z filmów. Zatrzymaliście się na stacji
by zatankować. Liam poszedł zapłacić, a ty zostałaś w samochodzie. Nagle nie wiadomo skąd wyjechał pijany kierowca
i wpadł w baniaki z paliwem. Był wielki wybuch. Liam wybiegł ze sklepu i zadzwonił na pogotowie. Facet zginął na miejscu,
a y trafiłaś do szpitala w bardzo ciężkim stanie. Gdy przywieźli Cię z sali operacyjnej Liam cały zapłakany
próbował dowiedzieć się czegoś o Twoim stanie, ale lekarze za wiele mu nie powiedzieli, bo sami nie wiedzieli
co z Tobą będzie. Leżałaś w szpitalu już tydzień. Przyjeżdżali do Ciebie różne osoby lecz po chwili od razu wyjeżdżali.
Ale jedna osoba nie opuszczała Cię nawet na minutę. To był Liam, siedział cały czas przy Tobie i płakał.
W nocy obudził go hałas. Lekarze wbiegli do sali, w której leżałaś z urządzeniem do reanimacji,
a pielęgniarki wyciągnęły Liama z pomieszczenie. Niecierpliwie czekał na lekarza. Gdy ten wyszedł podszedł
do niego, położył rękę na ramieniu i powiedział, że mu przykro. Liam stał zamurowany, a z jego oczu płynęły łzy.
Wpadł w jeszcze większą rozpacz, gdy wywozili Cię z sali przykrytą kocem. Liam załamał się, nie mógł
odnaleźć sensu życia bez Ciebie. Najgorsze było, że obwiniał się za Twoją śmierć. Dwa dni później chłopaki
z zespołu zgłosili zaginięcie Liama. Szukali go już parę dni, lecz się nie znalazł. Na facebooku pojawiło się
zdjęcie Twoje i Liama. Największe zdziwienie wzbudził jednak podpis pod nim: "Nawet śmierć nas nie rozłączy!!!
Czekaj na mnie tam po drugiej stronie, niedługo do Ciebie dołączę. Bądź tak gdzie się poznaliśmy i zabierz mnie do
siebie -Liam." Chłopaki bez zastanowienia pojechali tam gdzie odbył się koncert, na którym wasze oczy
pierwszy raz się spotkały. Lecz było już za późno, Liam nie żył. Tydzień później
wszyscy pojawili się na waszym pogrzebie. Tak zakończyła się historia dwóch zakochanych w sobie ludzi. KONIEC
Z dedykacją dla Weroniki Baran,dziękuje ci za pomoc przy blogu!
Jesteś nastolatką, która jest wielką fanką zespołu One Direction. Śledziłaś wszystkie blogi i strony o nich.
Wiedziałaś naprawdę dużo na ich temat. Cały Twój pokój był obwieszony plakatami i rysunkami tego zespołu.
Miałaś naprawdę wielkiego fioła na ich punkcie. Bardzo chciałaś, żeby zagrali koncert w Twoim kraju.
Jak ukazały się informację o tym, że chłopaki przyjadą do Twojego kraju, a w dodatku miasta byłaś bardzo szczęśliwa.
Gdy nadszedł dzień koncertu ubrałaś się z przyjaciółką w najlepsze ciuchy i 10 minut później byłyście na miejscu.
Miałyście miejsca w 1 rzędzie. Koncert się zaczął, a chłopaki wyszli na scenę. Znałaś słowa wszystkich piosenek
jakie oni śpiewali. Liam, Twój ulubieniec cały czas na Ciebie zerkał i się do Ciebie uśmiechał.
Byłaś bardzo podekscytowana. Gdy Liam skończył śpiewać swoją zwrotkę w moments zbliżył się do Ciebie i wyciągnął rękę.
Bez wahania ją złapałaś, a on wciągnął Cię na scenę. Nie wiedziałaś co się dzieje.
Liam Cię obejmował, a oczy tysiąca ludzi były skierowane prosto na Ciebie. Nic się już dla Ciebie nie liczyło,
ważne tylko było, że chłopak z Twoich marzeń stoi obok Ciebie. Zostałaś z nim do samego końca. Po koncercie Twoja
przyjaciółka do was dołączyła. Zostałyście z chłopakami na noc w hotelu. Ty i Liam bardzo dobrze się dogadywaliście.
Na następny dzień musiałyście już wracać do domu. Liam dał Ci swój numer telefonu i powiedział, żebyś pisała jak
będziesz tęsknić. Od razu po wyjściu z ich hotelowego pokoju do niego napisałaś. On wyszedł roześmiany dał Ci
buziaka i jeszcze raz się pożegnał. Pisaliście ze sobą już pół roku. Oficjalnie byliście parą. Gdy skończyłaś 18 lat
i przeprowadziłaś się do Liama. Już 2 lata tworzyliście wspaniałą parę. Pewnego dnia wyszliście w dwójkę na romantyczną
kolację. Mimo obecności wielu dziennikarzy Liam podszedł do Ciebie i uklęknął. Spytał się Ciebie czy za niego wyjdziesz.
Ty ze łzami w oczach rzuciłaś się mu na szyję i wykrzyczałaś radosne taak. Kelner przyniósł szampana i reszt wieczoru
spędziliście na całowaniu się. Na następny dzień internet huczał od waszych zdjęć z tamtej kolacji, wszędzie były
informację o waszych zaręczynach. Wszyscy cieszyli się waszym szczęściem. Po pewnym czasie wszystko ucichło.
Ale wasza miłość z każdym dniem była coraz większa. Po roku sytuacja się powtórzyła, znowu pisało o was wszędzie
ale tym razem dlatego, że oficjalnie ogłosiliście, że za miesiąc bierzecie ślub. Przygotowania szły bardzo dobrze.
Wszystko było dopięte na ostatni guzik. Nic nie miało prawa tego popsuć. W dniu ślubu przed
kościołem było pełno paparazzi. Cała ceremonia odbyła się bez przeszkód. Było dużo waszych przyjaciół i cała rodzina.
Wszyscy was podziwiali. Na weselu pojawiły się też również fanki One Direction. Wszyscy świetnie się bawili.
Nawet dziennikarze zostawili swoje kamery i przyłączyli się do zabawy. Grała świetna muzyka. Kelnerki przyniosły tort.
Był on bardzo duży, a na jego najwyższej warstwie stały wasze małe podobizny. Zabawa trwała do rana.Gdy wszyscy
odpoczęli rozjechali się do domu. Ty i Liam wyjeżdżacie nad morze. Szybko spakowaliście rzeczy i załadowaliście
do samochodu. Podczas podróży wygłupialiście się. Wyglądaliście jak te pary z filmów. Zatrzymaliście się na stacji
by zatankować. Liam poszedł zapłacić, a ty zostałaś w samochodzie. Nagle nie wiadomo skąd wyjechał pijany kierowca
i wpadł w baniaki z paliwem. Był wielki wybuch. Liam wybiegł ze sklepu i zadzwonił na pogotowie. Facet zginął na miejscu,
a y trafiłaś do szpitala w bardzo ciężkim stanie. Gdy przywieźli Cię z sali operacyjnej Liam cały zapłakany
próbował dowiedzieć się czegoś o Twoim stanie, ale lekarze za wiele mu nie powiedzieli, bo sami nie wiedzieli
co z Tobą będzie. Leżałaś w szpitalu już tydzień. Przyjeżdżali do Ciebie różne osoby lecz po chwili od razu wyjeżdżali.
Ale jedna osoba nie opuszczała Cię nawet na minutę. To był Liam, siedział cały czas przy Tobie i płakał.
W nocy obudził go hałas. Lekarze wbiegli do sali, w której leżałaś z urządzeniem do reanimacji,
a pielęgniarki wyciągnęły Liama z pomieszczenie. Niecierpliwie czekał na lekarza. Gdy ten wyszedł podszedł
do niego, położył rękę na ramieniu i powiedział, że mu przykro. Liam stał zamurowany, a z jego oczu płynęły łzy.
Wpadł w jeszcze większą rozpacz, gdy wywozili Cię z sali przykrytą kocem. Liam załamał się, nie mógł
odnaleźć sensu życia bez Ciebie. Najgorsze było, że obwiniał się za Twoją śmierć. Dwa dni później chłopaki
z zespołu zgłosili zaginięcie Liama. Szukali go już parę dni, lecz się nie znalazł. Na facebooku pojawiło się
zdjęcie Twoje i Liama. Największe zdziwienie wzbudził jednak podpis pod nim: "Nawet śmierć nas nie rozłączy!!!
Czekaj na mnie tam po drugiej stronie, niedługo do Ciebie dołączę. Bądź tak gdzie się poznaliśmy i zabierz mnie do
siebie -Liam." Chłopaki bez zastanowienia pojechali tam gdzie odbył się koncert, na którym wasze oczy
pierwszy raz się spotkały. Lecz było już za późno, Liam nie żył. Tydzień później
wszyscy pojawili się na waszym pogrzebie. Tak zakończyła się historia dwóch zakochanych w sobie ludzi. KONIEC
Niall
Wpatrywałaś się w niego jak w obrazek, dosłownie. Miałaś wrażenie że słowa płynące z jego ust były kierowane do ciebie.
- Marzenia- pomyślałaś składając kolejną koszulę.
Był piatek a ty od rana prasowałaś swoje ubrania podczas gdy w telewizji leciały piosenki one direction. Kątem oka wpatrywałaś się w każdego po kolei zatrzymując co jakiś czas wzrok na tym przesłodkim blondynie. To właśnie on od pewnego czasu był posiadaczem twojego serca i jak na złość nie chciał ci go oddać. Westchnęłaś na widok jego uśmiechu i oparłaś się na łokciu wpatrując się w ekran telewizora. Nagle poczułaś zapach palącego się materiału. Odskoczyłaś od deski do prasowania i zorientowałaś się że zostawiłaś włączone żelazko na twojej ulubionej koszuli która prawie płoneła.
- Cholera- mruknęłaś odłączając przyrząd który narobił tyle szkód- dlaczego ja mam zawsze takiego pecha?- spytałaś sama siebie z rezygnacją opadając na kanape. Po chwili ciszy usłyszałaś pukanie do drzwi. Zdezorientowana poszłaś otworzyć. Na twojej twarzy zagościł szeroki uśmiech gdy zobaczyłaś swoją przyjaciółkę czekającą na twoich schodach do twojego mieszkania.
- [T.I]- pisnęła przytulając cię- Mam dla ciebie niespodziankę!!- zaczęła krzyczeć i skakać koło ciebie. Uwielbiałaś jej zachowanie, zawsze umiała cię rozśmieszyć. Gestem dłoni zaprosiłaś ją do środka.
- To co to za niespodzianka?- spytałaś
- Wiem że bardzo lubisz tego blondyna z One Direction- zaczeła
- On ma na imie Niall- przerwałaś jej z wrogim spojrzeniem.
- No dobrze, Nialla, tak więc postanowiłam że zabiorę cię na ich koncert- powiedziała bez emocji jednak widząc twoją minę zaczęła się śmiać.
Moment, ten moment na który tyle czekałaś. Nie mogłaś uwierzyć że właśnie dziś miałaś znaleźć sie na koncercie twoich idoli. To było dla ciebie jak przepustka do twoich marzeń, do czegoś całkiem innego. W głębi duszy nadal miałaś nadzieje że poznasz Nialla, albo z nim chociaż przez chwilę porozmawiasz.
Jakie było twoje rozczarowanie gdy ochrona nie chciała cię wpuścić do budynku w którym miał się odbyć koncert. Byłaś zawiedziona? Tak chyba tak. W prawdzie spóźniłaś się parę minut ale nie powinni tak traktować fanki. Z trudem przeszłaś przez tłumy dziewczyn które również nie zostały wpuszczone. Chciałaś już wracać ale twoją uwage przykuły otwarte drzwi na drugim końcu budynku. Niezauważalnie podeszłaś do nich i weszłaś przez nie. Było naprawde ciemno więc tak naprawdę nie wiedziałaś gdzie idziesz. W koncu natknęłaś się na ścianę, zaczęłaś jej dotykać. W pewnym momencie poczułaś klamkę. Bez zastanowienia nacisnęłaś ją i wpadłaś na jakiś korytarz. Spojrzałaś na drzwi po twojej prawej stronie na których był napis: Harry. Będąc w szoku szłaś korytarzem coraz to dalej aż zauważyłaś tabliczkę z napisem: Niall. Szczerze mówiąc tylko tego pokoju szukałaś. Przez chwilę wpatrywałaś się w litery aż postanowiłaś tam wejść. Wtedy zbytnio nie myślałaś co robisz. Uchyliłaś lekko drzwi i pewna już że nikogo nie ma weszłaś tam. Twoim oczom ukazało się wielkie lustro, szafa, jakiś regał na którym było położone zdjęcie rodziny Horana. Uśmiechnęłaś się dotykając srebrnej ramki i przejeżdżając palcami wzdłuż jej długości. Nagle usłyszałaś otwierające się drzwi i męski głos.
- Zaraz wrócę, zapomniałem czegoś- powiedział.
Szybkim ruchem odwróciłaś się wpadając prosto na blondyna. Przyłożyłaś palec do ust pokazując mu żeby nie wzywał ochrony. Ku twojemu zaskoczeniu zamknął szybko drzwi nie wydając z siebie żadnego dźwięku.
- Przepraszam ja nie chciałam ale poniosło mnie. Lepiej już pójdę- szepnęłaś na jednym wdechu i chciałaś otworzyć drzwi ale chłopak złapał cię za nadgarstek.
- Nie musisz iść- uśmiechnął się.
Spojrzałaś w jego niebieskie oczy. Faktycznie były jak ocean.
- Owszem Niall musze- powiedziałaś lekko zdezorientowana jego słowami.
- Powiedz przynajmniej jak masz na imię- poprosił.
- [T.I]- odpowiedziałaś wyrywając swój nadgarstek z jego silnej dłoni i wybiegłaś z pokoju.
Nie wiesz dlaczego to zrobiłaś. Przecież miałaś taką szanse ale ją zmarnowałaś, jak zawsze. Wyszłaś tą samą drogą co weszłaś. Ze spuszczoną głową udałaś się do domu.
Następne dni były dla ciebie męczarnią. Nadal miałaś przed oczami jego twarz i ten jego uśmiech skierowany do ciebie. Twoja przyjaciółka widziała że coś sie z tobą dzieje ale nie chciałaś jej niczego powiedzieć. W końcu jednak przełamałaś się i opowiedziałaś jej co sie zdarzyło w dniu koncertu.
- Masz- rzuciła coś na twój stolik.
- Co to?- spytałaś biorąc jeden skrawek papieru.
- Wejściówki za kulisy i na koncert. Mam nadzieje że tym razem uda ci się wejść-mruknęła
- A kto powiedział że ja chce tam iść?- spytałaś
Nie chciałaś się uzależniać od blondyna. Miałaś świadomość tego że już nigdy sie nie zobaczycie.
- Widze, że chcesz [T.I]. Jestem twoją przyjaciółką- uśmiechnęła się-. Przemyśl to jeszcze- poklepała cie po plecach i wyszła.
Po długich przemyśleniach jednak wybrałaś się na ten koncert. Teraz stoisz z innymi fankami za kulisami i czekasz aż chłopcy skończą występ. Po chwili zeszli ze sceny. Najpierw ujrzałaś Harrego który przytulał się do Lou. Uśmiechnęłaś się na ten widok. Następnie szedł Zayn który uśmiechał sie do każdej fanki. Liam szedł przed ostatni obejmując parę krzyczących dziewczyn po drodze. Ty jednak wyczekiwałaś chłopaka który szedł na końcu. Był jednak dość przygnębiony i nie widziałaś już iskierek w jego oczach. W pewnym momencie uniósł lekko głowę i w ostatniej chwili zauważył ciebie. Chodź stałaś za tymi wszystkimi fankami on cię jednak zauważył. Przeszedł przez wszystkie dziewczyny i zatrzymał się tuż przed tobą.
- Niall co ty robisz? Nie powinieneś już iść?- spojrzałaś w jego oczy. Byłaś od nich uzależniona.
Złapał cię za rękę.
- Nie pozwolę ci byś i tym razem mi uciekła. Wiesz od paru dni myślę o jednej bardzo wyjątkowej dziewczynie i nie mogę się skupić na próbach- powiedział przygryzając lekko dolną wargę.
- Tak? A jest gdzieś tu?- parsknął śmiechem i przyciągnął cię do siebie.
- Tak, dokładnie przy mnie- zbliżył swoją twarz do twojej i wpił się w twoje usta. W tamtym momencie nie zwracałaś uwagi na fanki które ciągle wam się przyglądały. Skupiłaś się na chwili o której marzyłaś przez
ostatnich pare lat.
Wpatrywałaś się w niego jak w obrazek, dosłownie. Miałaś wrażenie że słowa płynące z jego ust były kierowane do ciebie.
- Marzenia- pomyślałaś składając kolejną koszulę.
Był piatek a ty od rana prasowałaś swoje ubrania podczas gdy w telewizji leciały piosenki one direction. Kątem oka wpatrywałaś się w każdego po kolei zatrzymując co jakiś czas wzrok na tym przesłodkim blondynie. To właśnie on od pewnego czasu był posiadaczem twojego serca i jak na złość nie chciał ci go oddać. Westchnęłaś na widok jego uśmiechu i oparłaś się na łokciu wpatrując się w ekran telewizora. Nagle poczułaś zapach palącego się materiału. Odskoczyłaś od deski do prasowania i zorientowałaś się że zostawiłaś włączone żelazko na twojej ulubionej koszuli która prawie płoneła.
- Cholera- mruknęłaś odłączając przyrząd który narobił tyle szkód- dlaczego ja mam zawsze takiego pecha?- spytałaś sama siebie z rezygnacją opadając na kanape. Po chwili ciszy usłyszałaś pukanie do drzwi. Zdezorientowana poszłaś otworzyć. Na twojej twarzy zagościł szeroki uśmiech gdy zobaczyłaś swoją przyjaciółkę czekającą na twoich schodach do twojego mieszkania.
- [T.I]- pisnęła przytulając cię- Mam dla ciebie niespodziankę!!- zaczęła krzyczeć i skakać koło ciebie. Uwielbiałaś jej zachowanie, zawsze umiała cię rozśmieszyć. Gestem dłoni zaprosiłaś ją do środka.
- To co to za niespodzianka?- spytałaś
- Wiem że bardzo lubisz tego blondyna z One Direction- zaczeła
- On ma na imie Niall- przerwałaś jej z wrogim spojrzeniem.
- No dobrze, Nialla, tak więc postanowiłam że zabiorę cię na ich koncert- powiedziała bez emocji jednak widząc twoją minę zaczęła się śmiać.
Moment, ten moment na który tyle czekałaś. Nie mogłaś uwierzyć że właśnie dziś miałaś znaleźć sie na koncercie twoich idoli. To było dla ciebie jak przepustka do twoich marzeń, do czegoś całkiem innego. W głębi duszy nadal miałaś nadzieje że poznasz Nialla, albo z nim chociaż przez chwilę porozmawiasz.
Jakie było twoje rozczarowanie gdy ochrona nie chciała cię wpuścić do budynku w którym miał się odbyć koncert. Byłaś zawiedziona? Tak chyba tak. W prawdzie spóźniłaś się parę minut ale nie powinni tak traktować fanki. Z trudem przeszłaś przez tłumy dziewczyn które również nie zostały wpuszczone. Chciałaś już wracać ale twoją uwage przykuły otwarte drzwi na drugim końcu budynku. Niezauważalnie podeszłaś do nich i weszłaś przez nie. Było naprawde ciemno więc tak naprawdę nie wiedziałaś gdzie idziesz. W koncu natknęłaś się na ścianę, zaczęłaś jej dotykać. W pewnym momencie poczułaś klamkę. Bez zastanowienia nacisnęłaś ją i wpadłaś na jakiś korytarz. Spojrzałaś na drzwi po twojej prawej stronie na których był napis: Harry. Będąc w szoku szłaś korytarzem coraz to dalej aż zauważyłaś tabliczkę z napisem: Niall. Szczerze mówiąc tylko tego pokoju szukałaś. Przez chwilę wpatrywałaś się w litery aż postanowiłaś tam wejść. Wtedy zbytnio nie myślałaś co robisz. Uchyliłaś lekko drzwi i pewna już że nikogo nie ma weszłaś tam. Twoim oczom ukazało się wielkie lustro, szafa, jakiś regał na którym było położone zdjęcie rodziny Horana. Uśmiechnęłaś się dotykając srebrnej ramki i przejeżdżając palcami wzdłuż jej długości. Nagle usłyszałaś otwierające się drzwi i męski głos.
- Zaraz wrócę, zapomniałem czegoś- powiedział.
Szybkim ruchem odwróciłaś się wpadając prosto na blondyna. Przyłożyłaś palec do ust pokazując mu żeby nie wzywał ochrony. Ku twojemu zaskoczeniu zamknął szybko drzwi nie wydając z siebie żadnego dźwięku.
- Przepraszam ja nie chciałam ale poniosło mnie. Lepiej już pójdę- szepnęłaś na jednym wdechu i chciałaś otworzyć drzwi ale chłopak złapał cię za nadgarstek.
- Nie musisz iść- uśmiechnął się.
Spojrzałaś w jego niebieskie oczy. Faktycznie były jak ocean.
- Owszem Niall musze- powiedziałaś lekko zdezorientowana jego słowami.
- Powiedz przynajmniej jak masz na imię- poprosił.
- [T.I]- odpowiedziałaś wyrywając swój nadgarstek z jego silnej dłoni i wybiegłaś z pokoju.
Nie wiesz dlaczego to zrobiłaś. Przecież miałaś taką szanse ale ją zmarnowałaś, jak zawsze. Wyszłaś tą samą drogą co weszłaś. Ze spuszczoną głową udałaś się do domu.
Następne dni były dla ciebie męczarnią. Nadal miałaś przed oczami jego twarz i ten jego uśmiech skierowany do ciebie. Twoja przyjaciółka widziała że coś sie z tobą dzieje ale nie chciałaś jej niczego powiedzieć. W końcu jednak przełamałaś się i opowiedziałaś jej co sie zdarzyło w dniu koncertu.
- Masz- rzuciła coś na twój stolik.
- Co to?- spytałaś biorąc jeden skrawek papieru.
- Wejściówki za kulisy i na koncert. Mam nadzieje że tym razem uda ci się wejść-mruknęła
- A kto powiedział że ja chce tam iść?- spytałaś
Nie chciałaś się uzależniać od blondyna. Miałaś świadomość tego że już nigdy sie nie zobaczycie.
- Widze, że chcesz [T.I]. Jestem twoją przyjaciółką- uśmiechnęła się-. Przemyśl to jeszcze- poklepała cie po plecach i wyszła.
Po długich przemyśleniach jednak wybrałaś się na ten koncert. Teraz stoisz z innymi fankami za kulisami i czekasz aż chłopcy skończą występ. Po chwili zeszli ze sceny. Najpierw ujrzałaś Harrego który przytulał się do Lou. Uśmiechnęłaś się na ten widok. Następnie szedł Zayn który uśmiechał sie do każdej fanki. Liam szedł przed ostatni obejmując parę krzyczących dziewczyn po drodze. Ty jednak wyczekiwałaś chłopaka który szedł na końcu. Był jednak dość przygnębiony i nie widziałaś już iskierek w jego oczach. W pewnym momencie uniósł lekko głowę i w ostatniej chwili zauważył ciebie. Chodź stałaś za tymi wszystkimi fankami on cię jednak zauważył. Przeszedł przez wszystkie dziewczyny i zatrzymał się tuż przed tobą.
- Niall co ty robisz? Nie powinieneś już iść?- spojrzałaś w jego oczy. Byłaś od nich uzależniona.
Złapał cię za rękę.
- Nie pozwolę ci byś i tym razem mi uciekła. Wiesz od paru dni myślę o jednej bardzo wyjątkowej dziewczynie i nie mogę się skupić na próbach- powiedział przygryzając lekko dolną wargę.
- Tak? A jest gdzieś tu?- parsknął śmiechem i przyciągnął cię do siebie.
- Tak, dokładnie przy mnie- zbliżył swoją twarz do twojej i wpił się w twoje usta. W tamtym momencie nie zwracałaś uwagi na fanki które ciągle wam się przyglądały. Skupiłaś się na chwili o której marzyłaś przez
ostatnich pare lat.
Imagin o Zaynie
Siedzisz sobie skulona na balkonie. Jest noc. Gwiazdy połyskują jasnym blaskiem. Zastanawiasz się właśnie nad sobą. Myślisz "Co by było gdyby...". Poczułąś na swojej skórze lekki powiew wiatru. Zaczynasz delikatnie drgać z zimna. Obiełaś kolana rękami myśląc o tym by wejść do swojego przytulnego mieszkania. Już miałaś poderwać się z ziemi gdy zatrzęsły się barierki schodów nad Twoją głową. W tym samym momencie zaóważyłaś swojego najlepszego przyjaciela Zayn' a. Uchyliłaś lekko usta, zastanawiając się co on tu robi.- Cześć. Właśnie miałem do Ciebie wpaść. Przepraszam że Cie nie uprzedziłem...- Miałaś na sobie duży, biały T-shirt z czarnym nadrukiem Coca Coli, który opadał Ci na jedno ramię, pod spodem miałaś czarną bokserkę i dżinsowe krótkie spodenki. Na obydwóch nadgarstkach wisiało mnustwo różnych bransoletek, a twoje długie włosy, pasmami, pięknie opadały na Twoje piersi.- Spoko, nic nie szkodzi. Siadaj.- Pokazałaś mu miejsce obok siebie. Od dawna chciałąś mu coś wyznać, ale bałaś się jego reakcji. Zayn ma mnóstwo wielbicielek i bardzo zdziwiłabyś się gdyby wybrał właśnie ciebie. Teraz ocieraliście się ramieniami. Uśmiechnęłaś się do niego, a on odwzajemniając uśmiech powiedział.- Słyszałaś już o tym wyjeździe w góry który organizuje Jack?- Byłaś zaskoczona bo nigdy nie słyszałaś o tej wycieczce. Zayn widząc twoją minę ciągną dalej- Jack powiedzał że moge wząść kogoś ze sobą.. Nie.. Nie pojechałabyś może ze mną.?- Teraz skamieniałaś. Byłaś przekonana że jeśli Zayn miałby kogoś wybrać to wziąby ze sobą Veronike. Ta dziewczyna od odawna podwalała się do niego i za wszelką cenę chciała Cię upokorzyć.- No jasne.- Wpatrywałaś się w jego ciemne oczy i miałaś wrażenie jakbyście zbliżali się do siebie. Odwróciłaś głowę.- Wiesz jest mi już zimno. Może wejdziemy do środka?- Zayn podniósł się z podłogi, zaczesał seksownie włosy do tyłu i wszedł za tobą do mieszkania. Salon oświetlała jedynie lampka nocna. Podeszłaś do kuchni i zrobiłaś Zayn' owi i sobie kakako z piankami posypane wiórkami czekolady. Była to twoja specjalność. Weszłas do salonu, a Zayn wziął od Ciebie kubki i położył na szklanym stoliku stojącym przed telewizorem. Włączyłaś światło, chłopak natomiast zgasił małą lampkę i usiadł bokiem do oparcia kanapy.- Może oglądniemy jakiś film?- Pośpiesznie zaproponowałaś Tytanic' a wiedząc że Zayn nie będzie miał nic przeciwko takiemu romansidłowi. Już po chwili popijaliście gorące kakao przytuleni do siebie. Właściwie zachowywaliście się jak para pomijając jedynie całowanie, ale zawsze miałaś nadzieję że kiedyś będziecie ze sobą. Nie zaóważyłaś nawet kiedy Tytanic zaczął tonąć. Po twoim policzku spłynęła łza. Zawsze rozklejałaś się na tej scenie. Zayn podniósł na Ciebie wzrok i uśmiechną się lekko. Przytulił Cię jeszcze mocniej, a Ty oparłaś głowę na jego ramieniu.- Naprawdę cieszę się że zgodziłaś się ze mną jechać.- Papatrzyłaś Zayn' owi w oczy. Po chwili chłopak również podniósł na Ciebie wzrok. Wykrzywiłaś usta w zalotnym uśmiechu. Teraz byłaś pewna że zbliżacie się do siebie i nie miałaś zamiaru psuć tego i tym razem. Wasze usta zetknęły się. Zayn całował Cie spokojnie i namiętnie. Chłopak poprawiłsię na kanapie, a Ty opadłaś na jego pierś. Już po minucie leżeliście razem. Powoli Chłopak ściągną z Ciebie T-shirt, a ty odpięłaś mu koszulę. Po chwili byliście już całkiem nadzy. Myślałaś teraz tylko o nim i o tym że Twój pierwszy raz spędzisz właśnie z Zayn' em. Chłopak całował Cię delikanie po szyji. Było to wspaniałe doznanie i cieszyłaś się że Zayn będzie przy Tobie całą noc. Po chwili zasneliście razem wtuleni w siebie.
Siedzisz sobie skulona na balkonie. Jest noc. Gwiazdy połyskują jasnym blaskiem. Zastanawiasz się właśnie nad sobą. Myślisz "Co by było gdyby...". Poczułąś na swojej skórze lekki powiew wiatru. Zaczynasz delikatnie drgać z zimna. Obiełaś kolana rękami myśląc o tym by wejść do swojego przytulnego mieszkania. Już miałaś poderwać się z ziemi gdy zatrzęsły się barierki schodów nad Twoją głową. W tym samym momencie zaóważyłaś swojego najlepszego przyjaciela Zayn' a. Uchyliłaś lekko usta, zastanawiając się co on tu robi.- Cześć. Właśnie miałem do Ciebie wpaść. Przepraszam że Cie nie uprzedziłem...- Miałaś na sobie duży, biały T-shirt z czarnym nadrukiem Coca Coli, który opadał Ci na jedno ramię, pod spodem miałaś czarną bokserkę i dżinsowe krótkie spodenki. Na obydwóch nadgarstkach wisiało mnustwo różnych bransoletek, a twoje długie włosy, pasmami, pięknie opadały na Twoje piersi.- Spoko, nic nie szkodzi. Siadaj.- Pokazałaś mu miejsce obok siebie. Od dawna chciałąś mu coś wyznać, ale bałaś się jego reakcji. Zayn ma mnóstwo wielbicielek i bardzo zdziwiłabyś się gdyby wybrał właśnie ciebie. Teraz ocieraliście się ramieniami. Uśmiechnęłaś się do niego, a on odwzajemniając uśmiech powiedział.- Słyszałaś już o tym wyjeździe w góry który organizuje Jack?- Byłaś zaskoczona bo nigdy nie słyszałaś o tej wycieczce. Zayn widząc twoją minę ciągną dalej- Jack powiedzał że moge wząść kogoś ze sobą.. Nie.. Nie pojechałabyś może ze mną.?- Teraz skamieniałaś. Byłaś przekonana że jeśli Zayn miałby kogoś wybrać to wziąby ze sobą Veronike. Ta dziewczyna od odawna podwalała się do niego i za wszelką cenę chciała Cię upokorzyć.- No jasne.- Wpatrywałaś się w jego ciemne oczy i miałaś wrażenie jakbyście zbliżali się do siebie. Odwróciłaś głowę.- Wiesz jest mi już zimno. Może wejdziemy do środka?- Zayn podniósł się z podłogi, zaczesał seksownie włosy do tyłu i wszedł za tobą do mieszkania. Salon oświetlała jedynie lampka nocna. Podeszłaś do kuchni i zrobiłaś Zayn' owi i sobie kakako z piankami posypane wiórkami czekolady. Była to twoja specjalność. Weszłas do salonu, a Zayn wziął od Ciebie kubki i położył na szklanym stoliku stojącym przed telewizorem. Włączyłaś światło, chłopak natomiast zgasił małą lampkę i usiadł bokiem do oparcia kanapy.- Może oglądniemy jakiś film?- Pośpiesznie zaproponowałaś Tytanic' a wiedząc że Zayn nie będzie miał nic przeciwko takiemu romansidłowi. Już po chwili popijaliście gorące kakao przytuleni do siebie. Właściwie zachowywaliście się jak para pomijając jedynie całowanie, ale zawsze miałaś nadzieję że kiedyś będziecie ze sobą. Nie zaóważyłaś nawet kiedy Tytanic zaczął tonąć. Po twoim policzku spłynęła łza. Zawsze rozklejałaś się na tej scenie. Zayn podniósł na Ciebie wzrok i uśmiechną się lekko. Przytulił Cię jeszcze mocniej, a Ty oparłaś głowę na jego ramieniu.- Naprawdę cieszę się że zgodziłaś się ze mną jechać.- Papatrzyłaś Zayn' owi w oczy. Po chwili chłopak również podniósł na Ciebie wzrok. Wykrzywiłaś usta w zalotnym uśmiechu. Teraz byłaś pewna że zbliżacie się do siebie i nie miałaś zamiaru psuć tego i tym razem. Wasze usta zetknęły się. Zayn całował Cie spokojnie i namiętnie. Chłopak poprawiłsię na kanapie, a Ty opadłaś na jego pierś. Już po minucie leżeliście razem. Powoli Chłopak ściągną z Ciebie T-shirt, a ty odpięłaś mu koszulę. Po chwili byliście już całkiem nadzy. Myślałaś teraz tylko o nim i o tym że Twój pierwszy raz spędzisz właśnie z Zayn' em. Chłopak całował Cię delikanie po szyji. Było to wspaniałe doznanie i cieszyłaś się że Zayn będzie przy Tobie całą noc. Po chwili zasneliście razem wtuleni w siebie.
czwartek, 29 listopada 2012
No więc tak,wszystko zaczeło się od x factor:
W 2010 roku Harry Styles,Zayn Malik,Niall Horan,Louis Tomlinson i Liam Payne przyszli na casting x factor,byli osobno nie dostali się do następnego etapu.Jeden z jurorów,Simon Cowell zaproponował aby połączyć ich w zespół.Dotarli do finału.Zajęli trzecie miejsce tuż za Rebbecą Ferguson i Mattem Cardle. Utwór "Forever Young" który miał stać się ich singlem po wygraniu programu mimo ich przegranej został wydany w internecie.
Subskrybuj:
Posty (Atom)